Cheat meal: zasłużona nagroda czy niszczyciel całego wysiłku? Dietetyk wyjaśnia

Lody
Lody
„Cheat meal” oraz „cheat day” na stałe weszły do słowników osób odchudzających się. Opisują one jeden posiłek lub cały dzień, kiedy robimy sobie wolne od diety i pozwalamy sobie na zjedzenie wszystkiego, na co akurat mamy ochotę. Zdaniem dietetyczki Urszuli Somow nie jest to dobry pomysł.

Cheat meal to – dosłownie tłumacząc – oszukany posiłek, czasem może rozciągnąć się do całego „cheat day”, czyli dnia, w którym nie tylko nie uznajemy żadnej diety, ale jemy także wszystko, na co mamy ochotę. Osoby, które go stosują czasem pozwalają sobie nie tylko na czekoladkę czy kawałek ciasta, ale również na fastfoody czy inne bardzo kaloryczne posiłki. W rezultacie pochłaniają nie tylko więcej kalorii niż w dzień diety, ale nawet więcej niż przed rozpoczęciem odchudzania się. Takie zachowanie argumentowane jest często jako nagroda za sumienne przestrzeganie nierzadko restrykcyjnej diety oraz regularne treningi. Zdaniem dietetyczki Urszuli Somow takie nagradzanie się może zniweczyć cały wysiłek włożony w odchudzanie i w rezultacie nie zgubimy zbędnych kilogramów.

Jej zdaniem jedzenia nie powinno się traktować ani jako nagrody, ani w żaden inny emocjonalny sposób. Jeżeli „cheat meal” ma być nagrodą to wychodzi na to, że przez sześć dni jesteśmy nieszczęśliwi. A to nie o to chodzi w racjonalnym odżywianiu. Zdaniem Urszuli Somow z dietą powinno być jak z dobrym małżeństwem: jeśli się na nią decydujemy, zalecane jest aby, żyć z nią w zgodzie przez całe życie. Dopuszczanie się zdrady nie jest dobre ani w przypadku małżeństwa, ani jedzenia. Nie jest także prawdą, że „cheat meal” poprawnie wpływa na metabolizm. Jest zupełnie odwrotnie.

Nie oznacza to jednak, że nigdy nie możemy sobie pozwolić na zjedzenie słodyczy czy innej wysokokalorycznej przekąski. Wszystko jest dla ludzi i jeśli nasza dieta jest odpowiednio zbilansowana i dostarcza nam niezbędnych składników odżywczych, to możemy wkomponować w nią także nasze ulubione posiłki. Jak zaznaczyła dietetyczka, ważny jest umiar oraz rozsądek.

Urszula Somow jest uznanym dietetykiem. Na co dzień współpracuje głównie ze sportowcami, bo jest ekspertem m.in. Polskiego Związku Lekkiej Atletyki czy Polskiego Związku Piłki Nożnej. Ale w swojej pracy zawodowej znajduje także czas na przekazywanie dietetycznych porad nam wszystkim. Prowadzi własnego fanpage’a na Facebook’u, często pojawia się w radiu czy telewizji. Zawsze służy dobrą radą, w utrzymaniu diety pomagała także Kindze Zawodnik w jednym z odcinków 2. sezonu programu „Dieta czy cud?”.

podziel się:

Pozostałe wiadomości