Dlaczego powstał dokument o gwałtach w Indiach?

Dlaczego powstał dokument o gwałtach w Indiach?

W Indiach, w ciągu zaledwie jednej godziny, gwałcone są trzy kobiety. Ofiarami są Hinduski i przybywające z różnych stron świata turystki. Gwałty są wyjątkowo brutalne. Mimo to sprawcy nie ponoszą kary, a winą obarczana jest kobieta. Od pewnego czasu media na całym świecie zaczęły alarmować o problemie, a ludzie wyszli na ulice w proteście przeciwko tym bestialskim zachowaniom oraz brakowi reakcji ze strony państwa i władz. Dokument „Trzy na godzinę" to nie reportaż, lecz próba przyjrzenia się temu szokującemu problemowi. Opowie o nim aktorka Anna Dereszowska, która odkrywa ciemną stronę Indii.

- Zaczęło się od tego, że Małgosia Łupina, reżyser, zaproponowała mi udział w realizacji dokumentu o gwałtach w Indiach - napisała Anna Dereszowska w reportażu dla "Twojego Stylu". - Dostałam od niej artykuły, raporty - mnóstwo informacji o sprawach, o których do tej pory nie miałam pojęcia. Zaczęłam je czytać i nie mogłam uwierzyć, że to wszystko dzieje się naprawdę.

- Najgorsze jest poczucie bezsilności - mówi Małgorzata Łupina, reżyser dokument, a na co dzień zastępca dyrektora programowego TVN ds. kanałów tematycznych. - Z każdym kolejnym spotkaniem, z każdą kolejną rozmową byłam coraz bardziej pewna, że nie jestem w stanie pomóc żadnej z naszych bohaterek. Nie zmienię hinduskiej mentalności. Nie przekonam tamtejszych prawodawców, że kobieta to pełnowartościowy człowiek. Nie sprawię, że gwałciciele trafią za kratki. Realizowałam dokument "Trzy na godzinę" ze świadomością, że nie odmienię tragicznego losu ani jednej ze spotykanych kobiet. Mimo to byłam pewna, że o takich rzeczach trzeba mówić. Każdy głos protestu ma w tym przypadku znaczenie. To przekonanie mobilizowało mnie do włączania kamer i rejestracji bardzo emocjonalnych wywiadów.

W dokumencie wyznania ofiar zestawione są z opiniami polityków, stróżów prawa i adwokatów, którzy broniąc oprawców obciążają winą ofiary.

Przerażające jest to, że do obrońców gwałcicieli należy większość przedstawicieli władzy. Pociesza natomiast fakt, że Annie Dereszowskiej udało się dotrzeć do osób broniących kobiet i walczących o należne im prawa: „Spotkałam tu wielu odważnych i inspirujących ludzi. Mam nadzieję, że moja córka, jeśli przyjedzie tu sama za kilkanaście lat, będzie się czuła bezpieczna". Żeby nadzieje Anny mogły się spełnić, potrzebne są głosy sprzeciwu wobec bezprawia. Dokument „Trzy na godzinę" jest jednym z nich.

TVN Style pokaże film 10 listopada, w poniedziałek, o godzinie 22.25.

Trzy na godzinę

podziel się:

Pozostałe wiadomości