Trzy na godzinę

Trzy na godzinę
Trzy na godzinę

W Indiach, w ciągu zaledwie jednej godziny, gwałcone są trzy kobiety. Ofiarami są Hinduski i przybywające z różnych stron świata turystki. Gwałty mają miejsce w biały dzień. Na ulicy, w kinie, w autobusie. Bestialska, nierzadko zbiorowa przemoc seksualna często skutkuje śmiercią kobiety, która umiera z powodu doznanych obrażeń. Gwałciciel nie ponosi winy. Winna jest kobieta: jej wygląd, strój, zachowanie. Dokument „Trzy na godzinę" to nie reportaż, lecz przyjrzenie się temu szokującemu problemowi. Opowie o nim aktorka Anna Dereszowska.

Indie to mocarstwo, które ma szansę stać się trzecią, po Stanach Zjednoczonych i Chinach, potęgą świata. W tym kontekście trudno przyjąć poparte statystykami fakty: w Indiach, w ciągu zaledwie jednej godziny, gwałcone są trzy kobiety, wśród nich zdarzają się dziewczynki. Ofiarami są Hinduski i turystki. Sprawcy nie są karani, ponieważ winna jest kobieta.

„To one prowokują mężczyzn – mówi renomowany adwokat z New Delhi – gdyby gwałt przytrafił się mojej córce, osobiście oblałbym ją benzyną i podpalił".

Anna Dereszowska – wrażliwa, świadoma, nowoczesna, często podróżująca po świecie kobieta, postanowiła wybrać się do Indii i porozmawiać z ofiarami gwałtów. Spotkała tam okaleczone fizycznie i straumatyzowane kobiety pozbawione jakiejkolwiek pomocy. Żyjące ze świadomością, że dochodzenie sprawiedliwości skazane jest na porażkę. W obecności Anny wiele kobiet po raz pierwszy opowiedziało o swoim tragicznym losie, bezradności i potrzebie wsparcia.

„Nie mogę zapomnieć dziewczyny, którą poznałam w biednej wiosce niedaleko Delhi" – opowiada aktorka. „W dwa lata po bardzo brutalnym gwałcie mieszka drzwi w drzwi z gwałcicielem będącym cały czas na wolności. A on codziennie śmieje się jej w oczy."

W dokumencie wyznania ofiar zestawione są z opiniami polityków, stróżów prawa i adwokatów, którzy broniąc oprawców obciążają winą ofiary. Przerażające jest to, że do obrońców gwałcicieli należy większość przedstawicieli władzy. Pociesza fakt, że Annie Dereszowskiej udało się dotrzeć do osób stojących w obronie kobiet i walczących o należne im prawa: „Spotkałam tu wielu odważnych i inspirujących ludzi. Mam nadzieję, że moja córka, jeśli przyjedzie tu sama za kilkanaście lat, będzie się czuła bezpieczna". Żeby nadzieje Anny mogły się spełnić, potrzebne są głosy sprzeciwu wobec bezprawia. Dokument „Trzy na godzinę" jest jednym z nich.

Trzy na godzinę
Trzy na godzinę
Trzy na godzinę
Trzy na godzinę
Trzy na godzinę
+7
Zobacz galerię

Trzy na godzinę

Trzy na godzinę

podziel się:

Pozostałe wiadomości